Marcin Wasilewski

i

Autor: CYFRASPORT Marcin Wasilewski

CZARNOGÓRA - POLSKA. Marcin Wasilewski: Tylko nie zlekceważmy Czarnogórców

2012-09-06 4:00

W ubiegłym tygodniu Marcin Wasilewski (32 l.) po raz pierwszy w karierze awansował do Ligi Mistrzów. Zanim jednak powalczy w piłkarskiej elicie, czekają go mecze z Czarnogórą i Mołdawią. "Wasyl" wierzy, że sześć punktów jest w zasięgu biało-czerwonych.

Obrońca belgijskiego Anderlechtu Bruksela ciągle nie może sobie darować wstydliwej sierpniowej porażki z Estonią 0:1. Jest jednak zdania, że teraz reprezentacja zagra o niebo lepiej.

- Przed tym meczem mieliśmy bardzo mało czasu, żeby przyzwyczaić się do nowej taktyki - podkreśla Wasilewski. - No i przydarzył się zimny prysznic, a na trenera spadła miażdżąca krytyka. Moim zdaniem nieuzasadniona, bo selekcjoner nie miał możliwości, by to wszystko na szybko poukładać. Wiadomo jednak, że nie ma się co usprawiedliwiać. Zapewniam, że teraz mecze w naszym wykonaniu będą wyglądać już całkiem inaczej. Piątkowe spotkanie z Czarnogórą jest arcyważne, chcemy dobrze rozpocząć te eliminacje. Zdajemy sobie jednak sprawę, że Czarnogóra to bardzo mocny rywal, szczególnie na własnym stadionie. Nie można go lekceważyć - dodaje.

Do inauguracyjnego spotkania eliminacji do MŚ jeszcze dwa dni, a "Wasyl" już wie na temat najbliż- szych rywali bardzo dużo.

- Można sobie pomyśleć: Czarnogóra, co to za zespół? Ile tam ludzi mieszka? Jednak ci, którzy interesują się futbolem, wiedzą, że przed nami trudne zadanie. Słyszałem, że Juventus oferował za Stevena Joveticia 35 milionów euro. Jest też Mirko Vucinić, czołowy napastnik Serie A - wylicza.

Wasilewski bardzo chwali sobie pobyt na zgrupowaniu w Gdańsku. Jednak przyznaje również, że w tym mieście budzą się jego fatalne wspomnienia z EURO 2012.

- Spóźniliśmy się trochę, bo tak naprawdę to powinniśmy być tutaj już w czerwcu, grając w ćwierćfinale EURO. To cały czas boli, ale musimy być gotowi na kolejne wyzwania. Niemcy, którzy w Gdańsku mieszkali w czasie mistrzostw, zostawili nam superboisko. Nic, tylko trenować - żartuje Wasilewski, który ostatnio cieszył się z pierwszego w życiu awansu do Ligi Mistrzów.

- Sześć lat jestem w Anderlechcie, co roku walczyliśmy o ten awans, dopiero teraz się udało. Pierwsze, co poczułem, to ogromna ulga, bo to był nasz wielki cel. Wielkie szczęście, ale o rywalach grupowych jeszcze pomyślę. Teraz liczy się tylko jedno: pokonać Czarnogórę - kończy.

UWAGA: Przypominamy - w piatek od godziny 20.25 transmisja audio z meczu Czarnogóra - Polska tylko na gwizdek24.pl za darmo. Dodaj nas do ulubionych.

Najnowsze