MŚ 2010: Włochy sensacyjnie zremisowały z Nową Zelandią 1:1

2010-06-21 11:12

Tego nikt się nie spodziewał! Mistrzowie świata mieli rozjechać wyśmiewaną Nową Zelandię, ale półamatorski zespół "Kiwi" walczył jak równy z równym z wielką Italią. Mało tego! Gdyby nie sędzia, który podarował Włochom rzut karny, to obrońcy tytułu mogliby nawet ten mecz przegrać!

Przed mundialem włoscy dziennikarze ostrzegali, że 37-letni Fabio Cannavaro, który ostatnio wygrzewał swoje "stare" kości w Zjednoczonych Emiratach Arabskich (zarabia krocie w zespole Al-Ahli), nie nadaje się już do gry w reprezentacji. Jednak trener Marcello Lippi uspokajał, że doświadczony stoper sobie poradzi. Nic z tego. Cannavaro zawalił drugiego gola na tych MŚ i Nowa Zelandia prowadziła 1:0.

Włosi grali żałośnie, ale pomógł im sędzia. W 28. minucie arbiter z Gwatemali dał się oszukać na typową włoską sztuczkę De Rossiego. Co prawda Włoch trzymany był lekko za koszulkę, ale wykorzystał to, upadając teatralnie, jakby nagle zemdlał. Karnego wykorzystał Iaquinta, ale to było wszystko, na co było stać słabiutką Italię.

Włochy - N. Zelandia 1:1

0:1 Smeltz 7. min, 1:1 Iaquinta (k) 29. min
Sędziował: Carlos Batres (Gwatemala), widzów: 38 229
Włochy: Marchetti 2 - Zambrotta 2, Cannavaro 1, Chiellini 2, Criscito 2 - Montolivo 2, De Rossi 1, Marchisio 2 (61. Pazzini) - Pepe 2 (46. Camoranesi 3), Gilardino 1 (46. Di Natale 2), Iaquinta 3
Nowa Zelandia: Paston 4 - Reid 3, Nelsen Ż 3, Vicelich 3 (81. Christie), Smith 3, Lochhead 2 - Bertos 3, Elliot 3, Killen 2 - Fallon Ż 3 (63. Wood), Smeltz Ż 4
GRUPA F

Najnowsze