Bogusław Leśnodorski, prezes Legii Warszawa, Legia Warszawa

i

Autor: East News

Szkoci, miejcie honor i oddajcie Legii Warszawa awans!

2014-08-11 8:00

- Jesteśmy zdziwieni, że władze Celticu, czyli klubu z taką historią, mogły się tak zachować - nie ukrywają rozczarowania właściciele Legii Bogusław Leśnodorski i Dariusz Mioduski, którzy ujawnili kulisy wykluczenia mistrzów Polski z eliminacji LM. Okazuje się, że pazerni Szkoci mogli zgodnie z procedurami zrzec się wywalczonego przy zielonym stoliku awansu. Jednak zaślepieni możliwością zarobienia milionów premii, po całej aferze nie podjęli dialogu z Polakami, mimo że był to ich obowiązek. Władze Legii wytaczają ciężkie działa i domagają się spotkania ze Szkotami, odwołując się do honoru i ambicji rywali.

- Ostatni raz rozmawialiśmy w czwartek po meczu. Wysyłaliśmy e-maile, dzwoniliśmy, ale nie było odpowiedzi - powiedział "Super Expressowi" zirytowany prezes Leśnodorski. Władze mistrzów Polski nie pozostały obojętne na ignorancję Szkotów i wysłały emocjonalny list otwarty do Glasgow: "Czy którakolwiek z prawdziwych legend Celticu przyjęłaby awans przy zielonym stoliku, gdyby zdecydowanie przegrała starcie na boisku? Jestem przekonany, że nie pozwoliłaby im na to legendarna celtycka duma (...). Wzywam Was, byście zgodnie z duchem gry i zasadami fair play zajęli z Legią Warszawa wspólne stanowisko wobec organów dyscyplinarnych UEFA" - napisał Dariusz Mioduski.

Celtic Glasgow odpowiedział Legii Warszawa... w czterech zdaniach

Ciekawe, czy to skłoni Szkotów do dialogu, czy też sprzedadzą swój honor za możliwość zarobienia ponad 35 mln zł, jakie UEFA płaci za awans do fazy grupowej LM. Podle zachowali się nie tylko rywale z Glasgow, ale także UEFA. - Gdy byłem w Nyonie na losowaniu, zapewniono mnie, że będę mógł zająć stanowisko i złożyć wyjaśnienia. Nagle ktoś przyszedł, zabrał mi plakietkę uprawniającą do wejścia na posiedzenie, a o decyzji UEFA dowiedziałem się z mediów - narzeka Leśnodorski.

Co więcej, restrykcyjnie przestrzegająca przepisów UEFA... sama je złamała. Decyzja o tym, że zamiast Legii w losowaniu LM weźmie udział Celtic, zapadła 2 godziny przed ceremonią, choć listy klubów powinny być przygotowane 12 godzin przed. Warszawianie będą walczyć o sprawiedliwość, choć szanse na powodzenie są nikłe.

Gdy na Łazienkowską dotrze uzasadnienie o wykluczeniu z LM, władze odwołają się do organu drugiej instancji. - Myślę, że wszelkie rozstrzygnięcia zapadną w ciągu tygodnia. Jeśli będą one niekorzystne, będziemy odwoływać się do Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu w Lozannie - tłumaczy Leśnodorski, który niebawem wyciągnie konsekwencje wobec osób odpowiedzialnych za całe zamieszanie.

Do dyspozycji zarządu oddały się 4 osoby: dyrektor sportowy Jacek Mazurek, kierownik drużyny Marta Ostrowska, pracujący w klubie od kilkudziesięciu lat Zbigniew Korol oraz jedna z pracownic działu sportowego. Prezes zapewnił też, że piłkarze dostaną premie, takie jak za awans do 4. rundy el. LM.

ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail

Najnowsze