Saint Patrick's - Legia Warszawa. Legio, nie idź tą drogą!

2014-07-23 11:14

Niespodziewanie Legia gra dziś jeden z najważniejszych meczów w ostatnich latach. Nikt nie przypuszczał, że rewanż z irlandzkim St Patrick's w drugiej rundzie eliminacji Ligi Mistrzów będzie walką o być albo nie być. Jeśli mistrz Polski odpadnie, można się spodziewać dymisji trenera Henninga Berga. A niestety, kompromitacji polskich zespołów w Europie w ostatnich latach nie brakowało…

Większość czołowych polskich drużyn ma swoje pucharowe Waterloo. Dla Wisły to była norweska Vaalerenga i estońska Levadia Tallin, dla Lecha - litewski Żalgiris Wilno, a dla Jagiellonii - Irtysz Pawłodar z Kazachstanu. Dziś do tej niechlubnej listy może dołączyć Legia, która u siebie tylko zremisowała z Irlandczykami 1:1.

Przeczytaj: Dawid Janczyk wraca do piłki. Został nowym piłkarzem Piasta Gliwice

Wzloty i upadki trenera Berga

Trener Berg nie dopuszcza jednak myśli o odpadnięciu. - W piłce nożnej i w ogóle w życiu nie ma prostej drogi do nieba, każdy ma wzloty i upadki - mówi Norweg w wywiadzie dla oficjalnej strony klubowej. - Piłkarze wiedzą, że mają wszystko, aby zwyciężyć w Irlandii, rozumieją naszą strategię i sposób myślenia, wiedzą, o co chodziło z rotacją w składzie... Mogłem pójść na łatwiznę, wystawiając w każdym meczu tych samych piłkarzy, wygrać z Zawiszą i z Bełchatowem. Wtedy uniknęlibyśmy tej krytyki, jaka na nas spada. Cały czas wierzę jednak, że nasz plan działania jest dobry i przyniesie zamierzony efekt. Jedziemy do Irlandii z pozytywnym nastawieniem - przekonuje Berg, który odrzuca sugestie, że źle przygotował zespół pod względem fizycznym.

Presja podoba się Norwegowi

- Przeprowadziliśmy masę testów, które wykazały, że wszystko jest OK. Analizując ostatnie spotkania pod względem ataku pozycyjnego, gry pod polem karnym rywala, strzelania goli czy gry obronnej, doszliśmy do wniosku, że problem nie był natury fizycznej, ale taktycznej. Pod względem fizycznym prezentujemy się lepiej niż wszyscy przeciwnicy, z którymi graliśmy od stycznia - zapewnia Norweg, który na szczęście nie próbuje trudnej sytuacji zrzucać na presję.

- Presja? Podoba nam się to... Im więcej jest ludzi na trybunach, im więcej mówi się o nas w mediach, tym lepiej, tym większe są możliwości rozwoju dla Legii - przekonuje były gracz Manchesteru United. I wszystko się zgadza, oby tylko tego rozwoju nie zatrzymali dziś amatorzy z Irlandii.

ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail

Najnowsze