Jerzy Dudek: Bale zaczyna się spłacać [WYWIAD]

2014-04-18 6:15

Ta akcja przejdzie do historii Pucharu Króla. Gareth Bale (25 l.) indywidualnym popisem ośmieszył Marka Bartrę (23 l.) i pokonał bramkarza Barcelony, dając Realowi pierwsze trofeum w sezonie (2:1). Jerzy Dudek (41 l.), były piłkarz "Królewskich", chwali Walijczyka, ale jest też świadom, że w Realu ten zawodnik nie rozwinie w pełni skrzydeł.

"Super Express": - Można chyba powiedzieć, że Bale w końcu zaczął się spłacać…

Jerzy Dudek: - Można, bo rajd, który przeprowadził, będzie zapamiętany jako jeden z najpiękniejszych popisów tego sezonu w hiszpańskiej piłce. Niedługo wezmę udział w cyklu rajdów samochodowych, a ta akcja była jakby rodem z wyścigów. Potwierdziła tezę, że nie zawsze ten, kto atakuje po wewnętrznej, wygrywa. Można powiedzieć, że zanim Bale strzelił gola, to obiegł lewą trybunę dokoła. 100 milionów euro, które wydano na niego, czekało na tę chwilę (śmiech).

- To był pierwszy ważny mecz, w którym błysnął. We wcześniejszych Gran Derbi nie zachwycał…

- Nie ma się co oszukiwać, jemu w Realu wciąż będzie ciężko. Powód jest prosty - Ronaldo. Kiedy Cristiano jest na boisku, to Bale dużo traci. Odchodzi mu wiele rajdów, rzutów wolnych, czyli tych elementów, które dodają pewności siebie. Bale lubi, gdy to na nim spoczywa odpowiedzialność. W środę było to możliwe, bo nie grał Ronaldo. Ale gdy wróci, Walijczyk znów znajdzie się w cieniu.

Transfery 2014. Rafał Gikiewicz w Bundeslidze! Zagra w Eintrachcie Brunszwik

- A co się dzieje z Messim? Złośliwi mówią, że nie widzieli go w tym meczu na boisku…

- Messi chyba już mentalnie przygotowuje się do mundialu. Wydaje mi się, że uznał, iż ten sezon Barcelony jest stracony. Nie biega, nie walczy, pokonuje dystans niewiele większy niż bramkarz. Wcześniej był jak chłopak z podwórka, któremu dryblowanie i strzelanie goli sprawia dziecięcą radość. Teraz tego nie ma. On dobrze wie, jak wiele Argentyna będzie od niego wymagać na mistrzostwach. Moim zdaniem myśli już o mundialu.

- Barcelona dołuje, za to Real ma szansę na potrójną koronę. Zdobędzie ją?

- Mam nadzieję. Myślę, że łatwiej będzie Realowi wygrać Champions League niż ligę hiszpańską, bo w tym drugim przypadku chłopcy muszą liczyć na potknięcie Atletico.

- Na koniec z innej beczki. Jak oceniasz reformę polskiej ligi?

- Ja bym to podzielił inaczej. Grupa mistrzowska, druga walcząca o Puchar UEFA i trzecia o utrzymanie. Ale nie dzieliłbym punktów! Zabieranie tego, co się zdobyło, to zaprzeczenie idei. Już sobie wyobrażam, co się będzie działo, jeśli Legia nie zdobędzie mistrzostwa, a na przykład Widzew wywalczy utrzymanie. Nagle podano rękę słabszym kosztem tych, którzy wywalczyli więcej na boisku. To kontrowersyjne.

Najnowsze