Zaur Sadajew

i

Autor: CYFRASPORT Zaur Sadajew strzeli dwie bramki w meczu z Lechem.

Sadajew nokautuje jak Khalidow

2014-05-17 2:43

W sobotę w gdańskiej Ergo Arenie na gali KSW kibiców zachwycić ma Mamed Khalidow. Wczoraj na PGE Arenie rywali znokautował jego rodak – czeczeński napastnik Lechii Zaur Sadajew (25 l.). Jego dwa trafienia zapewniły Biało-Zielonym ważne zwycięstwo 2:1 w meczu z Lechem i przybliżyły Legię do obrony mistrzostwa Polski.

- To napastnik mający wszystko co potrzeba, by być gwiazdą Ekstraklasy - mówił tuż po pozyskaniu Sadajewa Maciej Makuszewski, który razem z nim przyszedł z Tereka Grozny do Lechii. Do tej pory jednak dorobek występującego w Ekstraklasie od lutego Czeczena nie zachwycał. Sadajew w ośmiu meczach wyróżnił się głównie ostrą grą i straszną nieskutecznością - obejrzał trzy żółte kartki, jedną czerwoną i dopiero tydzień temu strzelił premierowego gola w starciu z Pogonią (2:0). Wczoraj odpalił w końcu niczym bomba.

Lechia - Lech. Mistrzostwo odjeżdża Kolejorzowi

Już przed przerwą wpakował gościom z Poznania dwa gole. Najpierw precyzyjnie przymierzył w sytuacji sam na sam, a następnie trafił idealne głową, wykorzystując dośrodkowanie Piotr Grzelczaka. - To straszny walczak, w końcu jest Czeczenem – dało się słyszeć w przerwie głosy kibiców na trybunach PGE Areny.

Po zmianie stron cała drużyna wzięła przykład z walecznego Czeczena. Lechia momentami zamykała Lecha na jego połowie boiska, a sam Sadajew mógł skompletować hat-tricka, ale nie trafił głową z kilku metrów.

Porażka w Gdańsku może być dla Lecha kosztowna ."Kolejorz" traci do Legii 5 punktów, ale przewaga lidera ze stolicy może wzrosnąć po niedzielnym meczu z Górnikiem.

Najnowsze