Miroslav Radović, Legia Warszawa

i

Autor: CYFRASPORT Miroslav Radović, Legia Warszawa

Miroslav Radović dla "SE": Odchodzę, ale Legia to wciąż moje życie [TYLKO U NAS]

2015-02-21 12:32

Trwająca od prawie 10 lat roku przygoda Miroslava Radovicia (32 l.) z Legią Warszawa dobiegła końca. Serbski dyrygent mistrzów Polski w tym tygodniu podpisze kontrakt z drugoligowym klubem z Chin, Hebei China Fortune. - Serce zostawiam w Polsce. Wierzę, że jeszcze wrócę do Legii - powiedział nam Radović.

Super Express: - Dlaczego nie zagrałeś z Ajaksem?

Miroslav Radović: - Nie wiem. Byłem gotowy do gry. Trener Berg zdecydował inaczej. Musiałem uszanować jego decyzję. Widziałeś moja minę na trybunach? Byłem zły. Legia w drugiej połowie zagrała świetnie, ale myślę że mógłbym chłopakom pomóc.

Memy po meczu Ajax - Legia. Michał Żyro wyśmiany

- Siedząc na trybunach wyglądałeś jakbyś miał się popłakać.

- To były emocje, kilka nieprzespanych nocy. To wszystko się skumulowało. Myślisz, że łatwo mi odejść, to wszystko zostawić? Tu jest moje serce, moje życie.

- Kiedy dowiedziałeś się, że trener Hebei China Fortune Radomir Antić cię chce?

- Tydzień temu. O mało nie spadłem z fotela, kiedy usłyszałem w słuchawce głos Antica. To trener, który pracował w Realu Madryt, Barcelonie i Atletico Madryt, a teraz zadzwonił do mnie. Kto by mu odmówił? Przedstawił perspektywy klubu – awans do pierwszej ligi i walka o mistrzostwo. Chciał, żebym mu w tym pomógł. Dla mnie to szok i zaszczyt.

- Wielokrotnie deklarowałeś, że zostaniesz w Legii do końca kariery. Teraz wielu kibiców ma cię za zdrajcę...

- Każdy rozsądnie myślący człowiek mnie zrozumie. Mogłem jakiś czas temu odejść do Monaco, mogłem już zimą przenieść się do Chin. Kiedy odmówiłem Monaco, nawet nikt mi nie podziękował. Ale OK. Rozumiem. To mój klub. Zostałem, bo Legia była najważniejsza. Teraz jeśli odejdę, to dam Legii zarobić naprawdę duże pieniądze. Zgadzając się na ofertę Chińczyków, miałem w głowie to, by Legia coś na mnie zyskała.

PSG sondowało transfer Roberta Lewandowskiego

- Żona Sandra i małe Radoviczki jadą z tobą?

- Nie. Zostają w Warszawie. Wrócę do nich i do Legii. Sandra nie wyobraża sobie życia poza Warszawą. Ja też nie. Dlatego na pewno tu wrócę.

KLIKNIJ: Polub Gwizdek24.pl na Facebooku i bądź na bieżąco!

ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail

Najnowsze