Mikel Arruabarrena: W Legii mi nie wyszło, strzelam w Hiszpanii [WYWIAD]

2014-06-10 6:00

- Ten awans jest wyjątkowy, bo wchodzimy do ekstraklasy po raz pierwszy w historii. Zawsze chciałem w niej występować, spełniło się więc moje marzenie. Teraz już nie mogę doczekać się meczów z Barceloną czy Realem Madryt - mówi hiszpański napastnik Mikel Arruabarrena (31 l.), którego klub Eibar w przyszłym sezonie zagra w Primera Division. Hiszpan przed sześcioma laty był transferową pomyłką Legii.

"Super Express": - Jak to się stało, że w ciągu dwóch lat Eibar z trzeciej ligi przebił się do ekstraklasy?

Mikel Arruabarrena: - Nikt nie liczył, że Eibar jest na tyle silny, aby z marszu bić się o wejście do Primera Division. Przed laty miasto znane było z produkcji broni. Teraz świat usłyszał, że jest tutaj także klub piłkarski, i to na tyle dobry, aby grać wśród najlepszych hiszpańskich drużyn. Jesteśmy drużyną wojowników, która wygrała bitwę o awans (śmiech).

Przeczytaj: Były wiślak może zagrać na Łazienkowskiej. Melikson w Legii?

- Jednak możecie mieć problem z uzyskaniem licencji, bo do

6 sierpnia klub musi podwyższyć kapitał z 400 tysięcy euro do blisko 2 milionów. Czy ten awans nie zrujnuje jednak finansowo Eibar?

- Złośliwi już piszą scenariusz, że zamiast w ekstraklasie kopciuszek wyląduje w trzeciej lidze. Jednak prezydent, jak i trener, zapewniają nas, że nie ma powodów do zmartwień. Jest dużo czasu i poradzimy sobie z tym.

- Budżet na poziomie 4 mln euro, miasto liczące 30 tys. i stadion na 5 tys. Eibar pasuje do Primera Division?

- Obiekt ma za to wszystkie miejsca siedzące (śmiech). Kibice już zacierają ręce, że zobaczą u nas największe gwiazdy ligi. Będzie wielkie święto, jak przyjadą do nas Cristiano Ronaldo czy Leo Messi.

- Jak mieszkańcy Eibar zareagowali na sukcesu klubu?

- Rozpiera ich duma. Po spotkaniu z Lugo jechaliśmy autokarem przez miasto i towarzyszył nam tłum ludzi na ulicach. Czuliśmy się tak, jakby to Eibar został mistrzem Hiszpanii. Przed ratuszem oddano... salwę honorową na naszą cześć. Szaleństwo!

Zobacz! Legia Warszawa straci swojego lidera? Radović na celowniku PAOK Saloniki

- Zostajesz na kolejny sezon?

- Z końcem ligi kończy się mój kontrakt. Jednak klub zaproponował już nową umowę, ważną na dwa lata.

- Przed laty nie sprawdziłeś się w polskiej lidze. Do dziś wypomina się władzom Legii, że sprowadzili ciebie, a zrezygnowali z Roberta Lewandowskiego. Co ty na to?

- Legia może żałować, że nie wzięła takiego piłkarza jak Lewandowski. Jednak to nie moja wina. Nie zająłem przecież miejsca Polaka. Choć gramy w ataku, to jednak każdy z nas prezentuje odmienne walory.

- Transfer do Legii to był dla ciebie życiowy błąd?

- Sportowo mi nie wyszło. Jednak nie mogę być rozczarowany, bo byłem w dobrym klubie. Do nikogo nie mogę mieć pretensji.

ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail

Najnowsze