Polska-Ukraina, wynik meczu 23:15: Bielecki i Tkaczyk wrócili do kadry i zlali Ukrainę

Karol Bielecki (28 l.) na boisku pojawił się dopiero na początku drugiej połowy i od razu huknął nie do obrony, czym wywołał euforię w wypełnionej po brzegi hali na Torwarze. - Kiedy wznowiłem treningi po wypadku, zastanawiałem się, czy wrócić do kadry. Dziś okazało się, że było warto. Kibice przyjęli mnie fantastycznie - mówił po meczu Bielecki.

Przeczytaj koniecznie: Polska - Ukraina. Koniec meczu, Polska wygrywa 23:15. Przeczytaj zapis relacji NA ŻYWO.

Wcześniej biało-czerwoni dzięki znakomitej agresywnej obronie szybko wyszli na prowadzenie kilkoma bramkami. - To pozwoliło nam kontrolować sytuację. Wiedzieliśmy, że jeśli szybko osiągniemy wysoką przewagę, już nas nie dojdą. Stało się tak dzięki naszej świetnej grze w obronie i Sławkowi Szmalowi - chwalił kapitana kadry rozgrywający Mariusz Jurkiewicz (28 l.).

Polski bramkarz był jak mur - nie do przebicia. Dość powiedzieć, że w drugiej połowie przez blisko 18 minut gry Ukraińcy strzelili mu tylko dwa gole.

Tyle samo trafień zaliczył Grzegorz Tkaczyk, który do drużyny Bogdana Wenty (49 l.) wrócił po ponad dwuletniej przerwie. - Cieszę się, że stało się to w moim rodzinnym mieście. Kibice przyjęli mnie rewelacyjnie - cieszył się były kapitan biało-czerwonych.

Wenta: W obronie było super

- Za mojej kadencji jeszcze nigdy nie straciliśmy tak mało bramek. To był mecz powtórnych debiutów, powrotów i bezbłędnego Sławka Szmala. Teraz myślimy o Portugalii - mówił trener, dla którego był to 150. mecz w roli selekcjonera.

Polska - Ukraina 23:15 (11:7)

Polska: Szmal, Wyszomirski - Tłuczyński 3, Kuchczyński 3, B. Jurecki 3, Orzechowski 2, Tkaczyk 2, Tomczak 2, M. Lijewski 2, M. Jurecki 2, Bielecki 1, Jurasik 1, Grabarczyk 1, Rosiński 1, Jaszka, Jurkiewicz