Nigeria - Argentyna. Emmanuel Olisadebe: Messi nie pozwoli nam wygrać [WYWIAD]

2014-06-25 11:13

- Nie wierzę, że wygramy dzisiejszy mecz z Argentyną, bo Nigerii jeszcze nigdy to się nie udało. Ale i tak awansujemy, bo Bośnia pokona Iran - mówi "Super Expressowi" Emmanuel Olisadebe (36 l.), który ogląda mundial w ojczystej Nigerii.

"Super Express": - Jeśli Nigeria pokona Argentynę, to zajmie pierwsze miejsce w grupie. To możliwy scenariusz?

Emmanuel Olisadebe: - Nie wierzę. Trzy razy graliśmy z Argentyną i ponieśliśmy trzy porażki. Teraz też stawiam 70:30 na zwycięstwo rywala. Messi nie pozwoli nam wygrać, za dobrzy są dla nas.

- A jakie nastroje w Nigerii?

- To kraj szalony na punkcie piłki. Tu przed każdą imprezą wierzy się, że ją wygramy, mimo że nie ma ku temu podstaw. No więc najpierw była wielka nadzieja, potem kibice oklapli po kiepskim meczu z Iranem, ale po zwycięstwie z Bośnią apetyt powrócił. Moim zdaniem pomoże nam właśnie Bośnia. Przegrała pierwsze dwa mecze, więc z Iranem wygra, żeby udowodnić, że nie przyjechała do Brazylii na wycieczkę.

Zobacz: Sponsor pamiętał o urodzinach Lionela Messiego. Podarował mu... [ZDJĘCIA]

- Jak oceniasz Nigerię? Co może osiągnąć?

- Wyjdziemy z grupy, ale potem pewnie wpadniemy na Francję, a oni powinni nas ograć bez większego problemu. Mają dużo lepszy zespół. Nigeria? Brakuje kreatywności. Mamy niezłego napastnika, Emmenike z Fenerbahce Stambuł, ale on gra bardzo prostą piłkę. Innemu liderowi, Obi Mikelowi z Chelsea, też brakuje polotu.

- Trener Keshi postawił chyba na zespół, a nie na indywidualności...

- Dlatego w Nigerii była burza przed mundialem, kłócono się o niektórych piłkarzy. Na przykład o Ikechukwu Uche, brata Kalu Uche, znanego z Wisły. Keshi nie zabrał go na mundial, bo uważał, że to zbytni egoista. A chłopak strzelił dużo goli w lidze hiszpańskiej. W Nigerii mówi się, że to nie jest najlepsza nasza reprezentacja, bo nawet kilku piłkarzy, którzy wygrali ostatnie mistrzostwa Afryki, zostało w domu. No, ale to Keshi bierze odpowiedzialność za swoje wybory.

- Co zdziała na mundialu Afryka?

- Nic wielkiego. Co najwyżej ktoś dojdzie do 1/4 finału, ale na pewno nie dalej. Do tej pory z naszej piątki najbardziej podobała mi się Algieria. Afrykańskim drużynom zawsze czegoś brakuje, to również kwestia organizacji. Trochę przypomina mi to sytuację z Polską w 2002 roku. Najpierw awans i euforia, a potem… Na przykład hotel, w którym mieszkaliśmy w Korei, był okropny. Nie mówię, że dlatego przegraliśmy, ale czasem takie małe detale mają wpływ. Afrykańczycy też zawsze mają jakieś problemy, które odbijają się na ich grze.

ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail

Najnowsze