Vancouver 2010: Ryś na torze saneczkowym

2010-02-10 11:36

Trenujący na olimpijskim torze saneczkowym w Whistler zawodnicy zauważyli, że w pobliżu lodowej rynny rozsiadł się na śniegu ryś.

Solidnych rozmiarów samiec nie spłoszył się kiedy kilka metrów od niego przeleciały sanki. Natomiast spłoszyli się nieco sportowcy, którzy zaalarmowali gospodarzy. Ci wysłali w okolicę strażnika leśnego, ale rysia już nie było. Najwyraźniej znudził się, gdy obok niego przez parę minut nie przejeżdżały żadne sanki.

Przeczytaj koniecznie: Amatorzy dali gazu

W okolicach Whistler żyją znacznie groźniejsze od rysiów leśne pumy. Ale Kanadyjczycy twierdzą, że zagrożenia z ich strony nie ma żadnego. Pumy są płochliwe i każde pojawienie się człowieka powoduje, że znikają w lesie.

No, a jak któraś też będzie chciała pokibicować?

Najnowsze