Trzeba przyznać, że bramkarz Arsenalu Londyn w starciu z Niemcami pracy miał co niemiara. Najlepszy zespół świata oddał dwadzieścia dwa strzały, z czego osiem było celnych. Szczęsny zasłużył na miano... Ministra Obrony Narodowej.
- Miło słyszeć opinie, że Niemcy nie strzelili głową z mojego powodu - mówi lider polskiej kadry. - Ale tych powodów było więcej, bo chciałbym zauważyć, że graliśmy dwoma defensywnymi pomocnikami, którzy wykonali kawał dobrej roboty. Ale i ja popełniałem błędy. Raz wykopałem taką piłkę, że junior by się wstydził - podkreśla polski bramkarz.
Kibic wtargnął na murawę i uściskał Wojciecha Szczęsnego! [ZDJĘCIA]
Szczęsny zaznacza, że zwycięstwo nad mistrzem świata kosztowało biało-czerwonych dużo zdrowia.
- Każdy z chłopaków zostawił na boisku płuca, nogi i serducho - wylicza. - I to nie jest w tym przypadku żadna przenośnia. Każdy biegał za dwóch, ale tylko w ten sposób można wygrać z Niemcami. Teraz trzeba się pozbierać, zregenerować się i powtórzyć to wszystko ze Szkotami - twierdzi.
Bramkarz polskiej kadry liczy, że triumf z Niemcami to początek marszu drużyny narodowej do finałów EURO 2016.
- Takie zwycięstwo poprawia atmosferę, smakuje świetnie - zauważa. - Kibice zasłużyli na ten moment, bo nie był to dla nich łatwy rok. Mam nadzieję, że jeszcze kilka świetnych ekip w tej reprezentacji pokonamy. Liczę, że poprzemy to awansem. Bo to jest główny cel - kończy Szczęsny.
KLIKNIJ: Polub Gwizdek24.pl na Facebooku i bądź na bieżąco!
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail