Wisła - Skonto, Marians Pahars: Postraszę Wisłę Juniorem

2011-07-12 6:00

Marians Pahars (35 l.), przez wielu uważany za najlepszego piłkarza w historii Łotwy, od niedawna jest szkoleniowcem Skonto Ryga. Gdyby udało mu się ograć Wisłę, byłby to jego największy trenerski sukces. Sam Łotysz przyznaje jednak, że to Polacy są wielkimi faworytami jutrzejszego meczu.

"Super Express": - Łotewscy dziennikarze twierdzą, że napastnik Skonto, Nathan Junior, jest lepszy od Artjomsa Rudnevsa. Przesadzają czy nie?

Marians Pahars: - Ciężko powiedzieć, ale dobrze, że mamy takiego piłkarza u siebie. Dziwna jest ta jego kariera, ale w końcu zaczął robić to, do czego jest przeznaczony - strzelać gole. Nathan przyjechał z Brazylii na Cypr, jako bardzo młody chłopak. Kompletnie nie mógł się tam odnaleźć, zwłaszcza że kazali mu grać w obronie. Na szczęście w odpowiednim momencie trafił na Łotwę, a poprzedni trener Skonto wstawił go do ataku.

- I efekt był bardzo dobry. Razem z Denissem Rakelsem został królem strzelców w poprzednim sezonie, a teraz też jest na czele. Ma potencjał na mocniejszą ligę niż polska?

- Myślę, że ma. Jeśli chce się rozwijać i zarobić na utrzymanie rodziny, to musi wyjechać z Łotwy.

- Na przykład do Polski? Wasz Rudnevs jest u nas gwiazdą.

- Jeśli polskie kluby byłyby zainteresowane Nathanem, to powinien skorzystać z okazji. Chociaż nie każdy z Łotwy daje sobie w Polsce tak dobrze radę, jak Rudnevs.

- Jakie są oczekiwania wobec Skonto? Odpadnięcie z Wisłą będzie dla was tragedią czy nie?

- Tragedią nie, bo to Wisła jest zdecydowanym faworytem. Dla moich młodych piłkarzy każda minuta w pucharach, z takim rywalem jak Wisła, to wielkie doświadczenie. Tu nie ma takiej presji jak w Wiśle. Widziałem fetę po zdobyciu mistrzostwa Polski. Kraków wyglądał wtedy jak Madryt czy Barcelona po wielkim triumfie. W Rydze nigdy byście czegoś takiego nie zobaczyli.

- Który z piłkarzy Wisły robi na panu największe wrażenie?

- O nazwiskach mówić nie chcę, ale widać, że Wisła gra to, co chce jej trener. Ten zespół ma swój kształt i styl. Widziałem środkowego obrońcę dryblującego jak napastnik, co świadczy o dużym zaawansowaniu technicznym. Pod wieloma względami Skonto nie może się równać z mistrzem Polski.

- Wyeliminowanie Wisły byłoby pewnie największym sukcesem w pańskiej trenerskiej karierze?

- Trenerem jestem zaledwie od pół roku, więc na pewno. Choć szczerze mówiąc, czuję się jeszcze bardziej piłkarzem niż trenerem...

- Dla Wisły jednak dobrze, że nie wstanie pan z ławki. Wiele osób uważa pana za najlepszego piłkarza w historii Łotwy...

- Oj, Maris Verpakovskis nie byłby zadowolony z tego stwierdzenia (śmiech). Może to on był najlepszy? Ale to już historia. Teraz liczy się Wisła.

Najnowsze