Jakub Rzeźniczak: Mam z Kazachami rachunek do wyrównania

2014-08-21 8:00

Po tym jak UEFA wyrzuciła Legię z walki o Ligę Mistrzów, warszawianom pozostaje rywalizacja o Ligę Europejską. Dziś zagrają na wyjeździe z FK Aktobe. Zwycięzca dwumeczu awansuje do fazy grupowej. Obrońca Jakub Rzeźniczak (28 l.) ma z Kazachstanu niemiłe wspomnienia.

"Super Express": - Myślicie już o Lidze Europejskiej czy wciąż o utraconej szansie na Ligę Mistrzów?

Jakub Rzeźniczak: - Jesteśmy profesjonalistami, więc skupiamy się na najbliższym zadaniu, a tym jest przejście Kazachów. Wiadomo jednak, że pozostaje żal. Do mnie bardzo długo nie mogło dotrzeć to, co się stało. Wierzyłem, że uda się jakoś to rozwiązać.

- Co wiecie o Kazachach?

- Że nie są chłopcami do bicia, co pokazali w dwumeczu ze Steauą (2:2 i 1:2). Są mocniejsi w ofensywie, ale słabsi w defensywie. To dobry znak, bo my w trzech ostatnich meczach o Ligę Mistrzów strzeliliśmy 11 goli. Nasi ofensywni gracze powinni sobie poradzić.

Sebastian Boenisch: Koledzy śmiali się z Legii Warszawa

- Długa podróż, piekielne temperatury w Aktobe... To może mieć znaczenie?

- Nie sądzę. Podróż to około 3,5 godziny lotu, więc nie jest tak źle. Temperatura też nie powinna być problemem. Nawet w Polsce grałem w gorszych upałach.

- Mierzyłeś się kiedyś z kazachskim zespołem?

- Dwa razy grałem z ich młodzieżówką. W Kazachstanie przegraliśmy 0:3, w Polsce było 2:0 dla nas. Jestem więc na małym minusie, ale pojawiła się szansa na wyrównanie rachunków.

- Finał Ligi Europy jest w Warszawie. To wasza motywacja?

- To bardzo odległa perspektywa, ale… to i marzenie, i cel. Dlaczego nie mierzyć wysoko?

ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail

Najnowsze