Bartosz Bereszyński

i

Autor: CYFRASPORT Bartosz Bereszyński

Bartosz Bereszyński: Nie jestem od papierków!

2014-08-13 12:17

To przez jego epizodyczny występ Legia Warszawa została ukarana walkowerem za mecz z Celtikiem Glasgow i odpadła z eliminacji do Ligi Mistrzów. Obrońca Bartosz Bereszyński (22 l.) twierdzi jednak, że nie czuje się winny dramatu i czeka na zmianę decyzji UEFA.

"Super Express": - Masz wyrzuty sumienia? Mogłeś przecież sprawdzić, czy rzeczywiście jesteś uprawniony do gry w meczu z Celtikiem.

Bartosz Bereszyński: - A dlaczego miałbym to robić? Ja jestem od grania, a nie sprawdzania papierków. Są w Legii ludzie, którzy zajmują się tymi sprawami. Ja skupiam się na grze, nie w mojej gestii leży przygotowywanie protokołów. Zostały popełnione błędy ludzkie, ale konsekwencje nie musiały być tak drakońskie.

Fani Celtiku hejtują Artura Boruca, bo przyłączył się do akcji #NiechWygraFutbol

- A czy to prawda, że przed meczem Duszan Kuciak pytał, czy nie jesteś czasem zawieszony?

- Nie było takiej sytuacji.

- Jesteście rozczarowani postawą władz Celticu?

- Bardzo. Zasługujemy chyba na to, aby chociaż odebrać od nas telefon i powiedzieć nawet: "Nie oddamy wam miejsca w LM". Wszystko byłoby jasne. Ale piłka nożna to biznes, tu nie ma sentymentów.

- Wierzycie w to, że UEFA dzisiaj zmieni decyzję?

- Tak! Choćby było tylko pół procent szans na sukces, warto walczyć! Chylę czoła przed szefostwem klubu, które dzień i noc pracuje, by się udało. Jeśli UEFA nas przywróci, będziemy się czuć, jakbyśmy już wygrali tę Ligę Mistrzów. Budzika nie ustawiam, ale nie będę miał problemów z obudzeniem się o 8.00. Od rana będzie gorąca linia i trzymanie kciuków.

- Masz żal do losu, że padło akurat na ciebie?

- Na kogoś musiało. Po transferze z Lecha do Legii przyzwyczaiłem się, że o moim nazwisku nie mówi się najlepiej. Ale żadnych pogróżek nie słyszałem. Wierni kibice, a także rodzina i koledzy z drużyny, bardzo mnie wspierają.

ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail

Najnowsze