Austria to nie problem

2008-09-18 4:00

Semir Stilić (21 l.), nowy lider Lecha, jest wart coraz większe pieniądze. Bośniak spisuje się rewelacyjnie i w lidze, i w Pucharze UEFA. Dziś będzie miał kolejną okazję do podniesienia swojej wartości.

- Lech gra ostatnio wyśmienicie, więc pokonanie przeciętnej Austrii nie powinno być dla was problemem...

- Jeśli zagramy tak jak przeciw Grasshoppers i Wiśle, to Austria nie będzie dla nas problemem. Mam ostatnio szczęście do wysokich wygranych w ważnych meczach. 6:0 ze Szwajcarami, 4:1 z Wisłą, a do tego reprezentacja Bośni rozbiła Estonię 7:0.

- Ten ostatni mecz przesiedziałeś na ławce.

- Tak, ale i w Bośni mój czas niedługo nadejdzie. Na razie na mojej pozycji gra Zviezdan Misimović, ten sam, przez którego w Wolfsburgu na ławce siedzi Jacek Krzynówek.

- A nie świętowaliście za długo wygranej z Wisłą? Macie siły na Austrię?

- Spokojnie, damy radę (śmiech). Po Wiśle rzeczywiście mogło nam zaszumieć w głowach, ale mamy trenera, który na to nie pozwala. Owszem, pośpiewaliśmy trochę w autokarze do Poznania, ale na tym nasze świętowanie się skończyło. Smuda bardzo zdecydowanie powiedział nam wszystkim: "Zapomnijcie o Wiśle. W głowach macie mieć już tylko Austrię!". I mamy. Mecze z Grasshoppersem i Wisłą były najlepsze w mojej karierze. Trzeci tak dobry zamierzam rozegrać dzisiaj.

- W czym konkretnie Lech jest lepszy od Austrii?

- Austria ma świetnego Słoweńca Acimovicia, dobrego Chorwata Bazinę i bardzo doświadczonego Bąka. Ale Lech może się pochwalić superpiłkarzami w każdej formacji. W obronie rządzą Arboleda z Bosackim, w środku też jest kilku niezłych graczy z takim jednym Bośniakiem na czele (śmiech). No i nasz atak. Jeśli Roberta Lewandowskiego będą omijać kontuzje, to ten chłopak zrobi wielką karierę. Świetnie mi się z nim gra i dziś znów chcemy to pokazać.

Jacek Bąk (35 l.), obrońca Austrii Wiedeń: Groźniejsi są kibice

- Wysłannicy Austrii byli na meczu Wisły z Lechem i gra poznaniaków bardzo im się podobała. Ale tak naprawdę w Wiedniu bardziej boją się polskich kibiców niż polskiej drużyny. Zła fama ciągnie się za naszymi fanami od dawna i stąd te obawy. A skoro o kibicach mowa, to mecz nie będzie się toczył w ogłuszającej atmosferze, bo stadion Austrii jest w przebudowie i na Lecha wejdzie tylko osiem tysięcy ludzi.

Sami nie do końca wiemy, w jakiej formie jesteśmy, bo ostatnio nie graliśmy ligi, a tylko puchar. Pokonaliśmy 3:0 trzecioligowca, ale ciężko nas ocenić na tle tak słabego rywala. Na szczęście nie ma w zespole kontuzji i kartek. Może i Lech jest w ciut lepszej formie, jednak to jeszcze o niczym nie świadczy. Szanse są pół na pół.

Najnowsze