Roman Kosecki

i

Autor: archiwum se.pl

Roman Kosecki: Mistrzem będzie Atletico [WYWIAD]

2014-05-17 6:00

Na ten mecz czeka cały piłkarski świat. W sobotę o 18.00 Barcelona podejmuje Atletico i jeśli wygra, zostanie mistrzem Hiszpanii. Remis sprawi, że pierwsze miejsce zajmą podopieczni Diego Simeone. - Nie mam wątpliwości, że to mój były klub będzie się cieszył - mówi nam Roman Kosecki (48 l.), który spędził dwa sezony w Atletico.

"Super Express": - Dziś czekają nas trzy wielkie mecze, Barca - Atletico, Borussia - Bayern i Arsenal - Hull. Który jest dla pana najważniejszy?

Roman Kosecki: - Proszę nie żartować. Mecz Barcelony z Atletico przebija wszystko. Na to spotkanie czeka cały piłkarski świat. Te dwa pozostałe, owszem, są ciekawe, bo zagrają tam nasi piłkarze i trzymam kciuki, żeby zdobyli Puchar Niemiec i Anglii. Niemniej Barca - Atletico usuwa wszystko w cień. Mówimy przecież o meczu na szczycie w najlepszej lidze świata.

Sepp Blatter przyznał się do pomyłki. MŚ w Katarze to błąd!

- W tej kwestii zdania też są podzielone. Liga hiszpańska jest najlepsza na świecie? A nie angielska?

- A skąd! Liga angielska czy niemiecka są ładnie pokazywane, mają atrakcyjne opakowanie, ale najlepsza jest liga hiszpańska. Nie ma nawet co dyskutować.

- Takich emocji na finiszu w Hiszpanii nie było już dawno. No to kto: Barca czy Atletico?

- Oczywiście, że Atletico. Wierzę, że mój były zespół zremisuje 1:1 i zdobędzie upragnione mistrzostwo. Atletico już jest wielkim wygranym tego sezonu, ale wiadomo, że apetyt rośnie w miarę jedzenia. Barcelona jako rywal leży mojemu byłemu klubowi, więc tym bardziej jestem optymistą.

- Choć Leo Messi najwięcej goli strzelił właśnie Atletico, bo aż 22, to w pięciu ostatnich starciach z tym rywalem nie trafiał do siatki ani razu. Czy Atletico znalazło formułę "antyMessi", której szukał cały świat?

- Nie wiadomo, każdy mecz jest inny, Messi znów może odpalić. Sam jestem ciekaw, jak zareaguje Barcelona, która sama się nie spodziewała, że dostanie taką szansę od losu. Teraz gracze Barcelony przypominają mi… reprezentację Danii z 1992 roku. Wtedy Duńczycy byli ściągani z wakacji, a zostali mistrzami Europy. Mam nadzieję, że Barcelonie tym razem się nie uda.

- Zagrał pan w Atletico Madryt 59 meczów i strzelił 14 bramek. Który moment, który gol był największym przeżyciem? Takim, że życzy pan tego samego młodszym kolegom dzisiaj…

- Najbardziej ucieszył mnie nawet nie gol, ale asysta właśnie w meczu z Barceloną, tym pamiętnym, wygranym przez nas 4:3. W tym spotkaniu strzeliłem wcześniej dwa gole, a w decydującym momencie podałem do Caminero i on ustalił wynik meczu. A jak pewnie niektórzy pamiętają, przegrywaliśmy już wtedy 0:3. Życzę młodszym kolegom z Madrytu takich samych emocji i wielkiego zwycięstwa.

Najnowsze