Handlował też ponoć narkotykami, ale to akurat żadna nowość. W 2005 i 2006 za ten właśnie proceder poszedł siedzieć. Na krótko: przekonał sąd, że nie rozprowadzał, tylko korzystał. Pomogło wsparcie ojca, który później wielokrotnie odwiedzał syna w więzieniu.
Polecamy! Pele do Polaków: Zapraszam Was do Brazylii!
Tym razem Pele mógł się tylko przyglądać. Dowody winy były ponoć miażdżące. Razem z Edinho, wyroki usłyszało czterech jego wspólników. Obrona - tak przynajmniej twierdzi brazylijska prasa - zapowiada odwołanie od wyroku.
Syn Pelego ostatnio zajmował się trenowaniem bramkarzy Santosu. W przeszłości - przez 5 lat - stał nawet w bramce tej drużyny. Niestety już wtedy słynął głównie z imprez pełnych narkotyków. Choć jak sam twierdzi - winna była sława ojca.
- Moja piłkarska kariera zaczęła się z presją całego świata, ze sławą, mimo że nie dokonałem niczego, i z wielką odpowiedzialnością, na którą nie byłem przygotowany - powiedział kiedyś.
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail
