Zdzisław, który coś kręci

2008-09-18 4:00

O sekretarzu generalnym PZPN Zdzisławie Kręcinie (54 l.) można powiedzieć wiele rzeczy, ale na pewno nie to, że jest samodzielny. I właśnie dlatego błyskawicznie wyrósł na faworyta wyścigu do fotela prezesa związku.

Sympatycznego pana Zdzisia popierają niemal wszyscy. Związkowa góra z ustępującym prezesem Listkiewiczem i terenowe doły. To elektorat wystarczający do tego, by 30 października podczas walnego zgromadzenia zostać szefem PZPN. Ich poparcie dla Kręciny jest zrozumiałe. Pan Zdzisio gwarantuje wyborcom, że nie będzie żadnego przełomu, nowego otwarcia, rozliczania przeszłości.

Może zaskakiwać natomiast wsparcie, jakiego kandydaturze Kręciny udzielił Zbigniew Boniek (52 l.).

- Jeśli Kręcina wystartuje, ja nie będę kandydował. Za dobrze go znam i za bardzo lubię - oświadczył w programie TVN 24 Boniek. A przecież jeszcze niedawno "Zibi" przekonywał, że polska piłka potrzebuje zmian i że on wie, jak ich dokonać. Skąd nagle taka zmiana?

Wygląda na to, że Boniek również dostrzegł w Kręcinie osobę podatną na wpływy i niesamodzielną. Główni rozgrywający polskiego futbolu zamierzają najwyraźniej sterować nowym prezesem PZPN "z tylnego fotela". Sprytny pan Zdzisio milczy i pokornie przyjmuje każde poparcie, niezależnie od powodów, dla których jest udzielane. "Listek" i "Zibi" już zacierają ręce: nie będą na pierwszym planie, a wpływ na kluczowe decyzje wciąż będą mieli. Tak przynajmniej im się wydaje. Bo nam z kolei się wydaje, że pan Zdzisio może oszukać wszystkich...

Szkoda tylko, że w przypadku zwycięstwa Kręciny, najbardziej oszukani zostaną polscy kibice.

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze