Problemy z obiektem Lecha Poznań? 30 tys. i stadion jak nowy

2013-04-20 10:52

W mediach trwała ostatnio dyskusja, czy stadion Lecha jest bezpieczny. Sprawdziliśmy, jest absolutnie bezpieczny. - Ani przez moment nie było groźby zawalenia trybuny - zapewnia "Super Express" i Gwizdek24.pl architekt obiektu Wojciech Ryżyński.

Faktem są tylko drobne usterki, brak dwóch plastikowych podkładek. Powinny się znajdować pomiędzy filarami a wielką betonową belką podtrzymującą trybunę. Zimowe mrozy sprawiły, że na pozbawionych podkładek filarach pojawiły się pęknięcia. Ich usunięcie będzie kosztować 30 tys. złotych.

- To zwykłe niechlujstwo. Podkładek nie dostarczono na czas, a ustalone terminy oddania obiektu na EURO goniły. Zdecydowano więc zamiast plastiku użyć papy. To był błąd. Tak budowało się w latach 60., później technologia poszła do przodu - wyjaśnia Wojciech Ryżyński.

Stadion jest na gwarancji. Trzeba wykonać dwie stalowe głowice, które załatwią sprawę. Prace mają zostać zakończone do 5 maja.

Pod feralną belką spotkaliśmy się z prezesem Lecha Karolem Klimczakiem. - Jak widzicie, czuję się bezpiecznie, dostaliśmy zapewnienie, że nic złego nie ma prawa się wydarzyć - uspokaja.

Najnowsze