Marcin Budziński - człowiek orkiestra: muzyk, reżyser i scenarzysta

2015-01-23 17:25

Gra na trąbce, pianinie i gitarze. Pisze scenariusze i reżyseruje filmy. Oto Marcin Budziński (25 l.), największy oryginał i najlepszy piłkarz Cracovii.

"Budzik" jest reżyserem gry Cracovii, z jego udziałem odbywa się większość akcji ofensywnych zespołu. W zasadzie trudno sobie bez niego wyobrazić drużynę "Pasów". Okazuje się jednak, że Budziński jest utalentowany nie tylko na polu sportowym. Jest scenarzystą i reżyserem filmów.

Kręci kolegów

- Kręcę filmy krótkometrażowe, najczęściej akcji - opowiada "Super Expressowi" Budziński. - Aktorami są najczęściej koledzy z drużyny. Trudno namówić chłopaków, którzy mają rodziny, dlatego moimi aktorami są zazwyczaj "wolni strzelcy". Wcześniej grywali u mnie Edgar Berhardt, Adam Marciniak, Krzysztof Nykiel, Mateusz Żytko. Na początku problemem było to, żeby aktorzy się nie śmiali. Koledzy patrzyli, a tu jednak trzeba było powiedzieć swoją kwestię. Chyba najlepiej radził sobie Krzychu Nykiel, ale w sumie każdy z chłopaków dawał radę. Przed każdym nagraniem przygotowuję scenariusz, ale też czasami daję chłopakom trochę luzu na improwizację.

Bogusław Kaczmarek też chciał Milę w Lechii Gdańsk [WIDEO]

Budziński nagrał już kilka filmów, ale nie znudziło mu się to. Planuje kolejne produkcje.

- Chcę nakręcić nieoficjalny spot Cracovii, zamierzam zaangażować większą liczbę aktorów, oczywiście z drużyny. Teraz w Turcji, podczas zgrupowania Cracovii, będę miał pod ręką wszystkich zawodników, więc spróbuję coś nagrać. W poprzednich filmach było trochę niedociągnięć, a jestem na tyle ambitny, że tego nie akceptuję. Kolejny film ma być już perfekcyjny, więc może będę mógł się nim pochwalić. Czasami chłopaki wołają na mnie w żartach Spielberg - twierdzi Marcin, który wzoruje się jednak na Quentinie Tarantino.

- Zawsze lubiłem hollywoodzkie filmy. Fascynował mnie Tarantino. Jego "Django" i "Bękarty wojny" to pozycje obowiązkowe. Ale żeby nagrać film w jego stylu, trzeba użyć dużo sztucznej krwi, więc odpada - śmieje się.

Pianino i trąbka

Budziński samodzielnie przygotowuje wszystkie elementy filmów. Począwszy od scenariusza, po dobór aktorów, na muzyce kończąc. Jest fachowcem również w tej ostatniej dziedzinie.

- Uczyłem się w szkole muzycznej, gdzie grałem na trąbce. Rodzice namawiali mnie na szkołę muzyczną. Umiałem już grać na pianinie, a na drugi instrument wybrałem właśnie trąbkę. Trębacze mają duże branie w zespołach, więc zawsze pracę można znaleźć. Żartowano nawet, że powinienem zagrać hejnał na Wieży Mariackiej. Na trąbce w szkole grałem klasykę, w zespole jazz standardowy, a na klawiszach wszystko - od klasyki po rozrywkę. Nawet disco polo zagram - żartuje.

Budziński ma nadzieję, że również jego Cracovia da wiosną koncert w Ekstraklasie.

- Cel to pierwsza ósemka. Będziemy o nią walczyć. Liga jest wyrównana. Czasami wystarczy wygrać jeden mecz i skacze się o kilka miejsc - podkreśla Budziński, który świetnie się rozumie z trenerem Robertem Podolińskim.

- Trener dał mi więcej swobody. Wie, jaki mam charakter i czasem mogę zrobić coś głupiego. Kiedyś potrafiłem obrazić się podczas treningu, ale teraz już rzadziej mi się to przytrafia. Nie lubię przegrywać. Jak coś jest nie po mojej myśli, denerwuję się. Odgoniłem już jednak demony przeszłości. Ale łatkę mi przyklejono i pozostałem tym szalonym Budzińskim - zaznacza.

KLIKNIJ: Polub Gwizdek24.pl na Facebooku i bądź na bieżąco!

ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail

Najnowsze