Koncertowa gra Legii, Wisła popłynęła w Warszawie GALERIA

2014-05-10 1:03

Lider potwierdził dziś na Łazienkowskiej mistrzowskie aspiracje. Rozpędzona Legia rozbiła w stolicy bezradną Wisłę. Podopieczni Henninga Berga przez cały mecz byli zespołem wyraźnie lepszym i już na przerwę schodzili z trzema bramkami prowadzenia.

W poprzednim meczu w Warszawie, w połowie marca, Legia prowadziła 2:0, ale jedynie zremisowała 2:2. Dziś gospodarze nie popełnili tego samego błędu. W pierwszej odsłonie gry strzelili aż 3 gole, ale pierwsi postraszyli rywali goście, gdy strzał Semira Stilicia odbił się od poprzeczki. Pół minuty poźniej mistrz Polski wyszedł na prowadzenie. Michał Żywo w sytuacji sam na sam zachował zimną krew i wpakował piłkę do siatki obok wychodzącego Michała Miśkiewicza. Pomocnik Legii tym razem dobrze ustawił celownik, bo parę minut wcześniej w podobnej sytuacji przestrzelił i posłał piłkę obok słupka. Z każdą minutą w szregi "Białej Gwiazdy" wkradało się coraz więcej zdenerwowania, a lider tabeli, kierowany przez niustannie stojącego przy linii trenera Henninga Berga, łapał wiatr w żagle. Kolejne ciosy wiślakom zadali Michał Kucharczyk i Tomasz Jodłowiec, choć w międzyczasie bramkę zdobył Wilde-Donald Guerrier, ale pomocnik z Krakowa był na spalonym.

LEGIA - WISŁA 5:0. TAK RELACJONOWALIŚMY NA ŻYWO MECZ W WARSZAWIE

 

- Nikogo nie trzeba dodatkowo motywować na mecz z takim rywalem - mówił przed spotkaniem trener Franciszek Smuda. W drugiej połowie jego zawodnicy nadal grali jednak bojaźliwie, bez pomysłu i polotu. A Legia stwarzala kolejne sytuacje, ale najpierw świetnie interweniował Miśkiewicz, broniąc uderzenie Żyry, a potem spektakularne pudło zaliczył Dossa Junior. Obrońca zrehabilitował się jednak chwilę później, gdy zamienił na bramkę dośrodkowanie aktywnego dziś Żyry. Pomocnikowi Legii, schodzącemu niedługo potem z boiska, kibice na Łazienkowskiej zgotowali owację na stojąco. Swoją sytuację w drugiej połowie miał też Ondrej Duda, który ładnym zwodem zmylił obronę, ale posłał futbolówkę minimalnie obok słupka. Podłamanych gości dobił niezawodny Marek Saganowski, a jeszcze w doliczonym czasie gry Wisłę uratowała poprzeczka.

Legia umocniła się na prowadzeniu w Ekstraklasie. Po 33. meczach lider ma 41 punktów, drugi w tabeli Lech Poznań, który w sobotę o 20.30 gra z Górnikiem, traci do zespołu ze stolicy 8 "oczek".

Legia - Wisła 5:0
20. Żyro, 36. Kucharczyk, 44. Jodłowiec, 59. Dossa Junior, 79. Saganowski
Sędziował: Bartosz Frankowski. Widzów: 26 403

Legia: Kuciak - Bereszyński, Rzeźniczak, Dossa Junior, Brzyski - Vrdoljak, Jodłowiec - Żyro (70. Pinto), Duda (76. Saganowski), Kucharczyk (73. Ojamaa) - Radović
Wisła: Miśkiewicz - Burliga, Czekaj, Nalepa (58. Piotr Brożek), Dudka - Sarki (63. Szewczyk), Stjepanović (72. Uryga), Chrapek, Guerrier - Stilić - Paweł Brożek
Żołte kartki: Dossa Junior (Legia) - Nalepa (Wisła)

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze