Przepaść - tak określiliśmy możliwości obu ekip w przedmeczowej zapowiedzi. I mieliśmy rację. Starcie Bayernu z Werderem nie przypominało bowiem meczu piłkarskiego. A przynajmniej nie takiego, w którym seniorzy stają naprzeciw seniorów.
Sebastian Boenisch: Koledzy mi gratulowali
Werder od pierwszej minuty cofnął się głęboko na swoją połowę. Bayern nie musiał nawet przyspieszać. Po prostu dośrodkowywał. Raz się nie udało, drugi też, ale w końcu jeden z defensorów gości popełnił błąd. Piłka spadła pod nogi Phillippa Lahma, a ten precyzyjnym uderzeniem pokonał Raphaela Wolfa.
To nie był koniec popisów Bawarczyków. Na listę strzelców obok kapitana, wpisali się również: Xabi Alonso, Thomas Muller oraz Mario Goetze.
W drugiej odsłonie mieliśmy jeszcze nadzieje na emocje związane z występem Roberta Lewandowskiego. Szybko rozwiał je jednak Pep Guardiola. Hiszpan nawet nie wysłał Polaka na rozgrzewkę, tym samym dając jednoznaczny sygnał: wszystkie siły na Ligę Mistrzów.
Nie przeszkodziło to jednak Bawarczykom podwyższyć w końcówce prowadzenia. Zwraca uwagę zwłaszcza wyczyn Phillippa Lahma, który skompletował pierwszy w karierze ligowy dublet.
Bayern Monachium - Werder Brema 6:0 (4:0)
Bramki: Lahm 20, 78, Alonso 27, Muller 43 k, Goetze 45, 86
Bayern: Manuel Neuer- Rafinha, Jerome Boateng, Dante, David Alaba (46. Juan Bernat) - Xabi Alonso (60. Xherdan Shaqiri), Phillipp Lahm, Pierre Hojbjerg, Mario Goetze, Thomas Muller, Arjen Robben (60. Franck Ribery)
Werder: Raphael Wolf - Clemens Fritz, Sebastian Prödl, Lukimya, Santiago Garcia - Felix Kroos (61. Alex Galvez), Cedric Makiadi, Fin Bartels, Zlatko Junuzovic, Eljero Elia (46. Marnon Busch) - Franco Di Santo
Żółte kartki: Galvez
KLIKNIJ: Polub Gwizdek24.pl na Facebooku i bądź na bieżąco!
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail