Alkohol niszczy szermierkę!

2008-08-18 4:00

Szokujące słowa byłego florecisty, członka PKOl.

Tego jeszcze nie było! Sekretarz generalny PKOl i były szermierz ujawnia mroczne tajemnice polskiej szermierki. - Prawdziwym dramatem tej dyscypliny jest nieprofesjonalne zarządzanie oraz alkoholizm - mówi Adam Krzesiński (43 l.).

- Największy dramat polskiej szermierki, i jestem gotów to wszędzie powtórzyć, to alkoholizm. Zaczynając od samej góry, a kończąc na trenerach i niestety niektórych zawodnikach. Objawia się on na każdym kroku i nie udało się tego wyplenić przez wiele lat - te szokujące słowa Krzesińskiego to reakcja na ostatnie wydarzenia w polskiej szermierce.

Wszystko zaczęło się od Sylwii Gruchały (27 l.).

- Nie mogę zapewnić, że wrócę do szermierki - powiedziała polska florecistka po dramatycznej porażce z USA (30:31) w pierwszej rundzie rywalizacji drużynowej. A potem ostro podsumowała to, co w ostatnich miesiącach działo się wokół jej drużyny i całej szermierki. Oberwało się trenerowi za "brak profesjonalizmu" i działaczom związku. I wiele wskazuje na to, że nie były to żale rozkapryszonej gwiazdy. Słowa Sylwii potwierdzają bowiem inni szermierze.

- Mamy wątpliwości, czy my jesteśmy dla pana prezesa, czy on dla nas - mówi Tomasz Motyka, wicemistrz olimpijski w szpadzie.

- Prezes ma autokratyczny sposób rządzenia. Na dłuższą metę tak nie można - to z kolei opinia Radosława Zawrotniaka, kolejnego ze srebrnych szpadzistów, o prezesie Polskiego Związku Szermierczego Adamie Lisewskim. Jeszcze bardziej bezpośrednia jest Aleksandra Socha:

- Za często w polskiej szermierce zdarzają się "filipińskie choroby" - nie owija w bawełnę znakomita szablistka.

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze