Tomasz Kowalski, judoka miał wypadek

i

Autor: archiwum se.pl

Londyn 2012. Tomasz Kowalski pogodzony ze stratą igrzysk. Polak przegrał walkę o medal z kontuzją

2012-05-23 9:03

Tomasz Kowalski (24 l.) był jednym z polskich kandydatów do medalu w Londynie. Wicemistrz Europy w judo (kategoria 66 kg) miał w poniedziałek poważny wypadek motocyklowy. Wielki pech.

Kowalski był na zgrupowaniu w Cetniewie. Po zajęciach wybrał się z kolegą Tomaszem Adamcem, innym judoką, do Gdyni. Kiedy tam już dotarli, zadzwonił do nich trener reprezentacji Polski Adam Maj z informacją, że muszą wrócić, bo przyjechała kontrola antydopingowa.

Wtedy Adamiec pożyczył od znajomego motocykl i razem z Kowalskim ruszył w drogę powrotną do Cetniewa. W Pucku sportowcom drogę zajechał samochód, wymuszając pierwszeństwo. Adamiec w ostatniej chwili skręcił, dzięki czemu motocykl uderzył w przód auta zamiast w bok. To prawdopodobnie uratowało judokom życie.

- Jechaliśmy, nie przekraczając dozwolonej prędkości. Gdybyśmy pędzili, już bym nie żył - ocenił Kowalski, który w wypadku doznał poważnego urazu miednicy. Ma też rozległą ranę podudzia.

Teraz judokę czeka kilka tygodni leżenia w szpitalnym łóżku, potem długa rehabilitacja. Jego szanse na występ w igrzyskach są iluzoryczne. - Jeśli jakimś cudem uda mi się zdążyć do Londynu, będzie to dar niebios - powiedział.

Adamiec doznał niewielkich obrażeń kolana.

Najnowsze