Otylia Jędrzejczak: Słucham tylko opinii ludzi, których szanuję WYWIAD

2012-02-22 3:00

Po rocznym pobycie w Kalifornii, przeniosła się do Hiszpanii, zmieniła trenera i... kolor włosów. Stała się szatynką. Otylia Jędrzejczak (28 l.) nie przestała być jednak pływaczką z ambicjami, chociaż o nich mówi oględnie.

Od pół roku Oti ćwiczy pod okiem Bartosza Kizierowskiego (35 l.) w Villafranca del Castello pod Madrytem. To szósty jej trener w dwudziestoletniej karierze.

- Nie żal było porzucić gorącej Kalifornii na rzecz zimnej Europy?

Otylia Jędrzejczak: - W Los Angeles miałabym teraz blisko plus 30 stopni, a w Villafranca kilka dni temu było minus 9. Trochę tęsknię więc za tym, co uwielbiam: pójść nad wodę i pdpocząć w szumie fal. Ale jestem bliżej kraju, mam trenera, którego darzę szacunkiem, i w spokoju mogę skoncentrować się na treningu. Mieszkam w sypialni Madrytu, rano pływam tu na krótkim basenie, a po południu na długim, w Madrycie.

- Odchorowała już pani występ bez medalu w grudniowych ME w Szczecinie?

- Nawet do głowy mi nie przyszło, że mam coś do odchorowania (śmiech).

- A docierają do pani złośliwości w rodzaju "Po co ona to robi?!"

- Nie docierają. Słucham tylko opinii ludzi, których szanuję. A inne nauczyłam się mieć w nosie. Staram się znaleźć przyjemność w trenowaniu i udaje mi się to, bowiem to, co robię, wywołuje u mnie uśmiech. A jeżeli jeszcze zrealizujemy wszystko, co zaplanowaliśmy, to efekt sportowy na igrzyskach olimpijskich będzie bardzo pozytywny.

- Czym różni się trening z Kizierowskim od treningów w Kalifornii?

- Nie zmniejszyła się objętość treningów, pływam nawet po siedem kilometrów dziennie, mam też sporo ćwiczeń poza basenem. Ale zauważyłam, że poddaję się trenerowi niczym nastolatka, z pełnym szacunkiem. A największą przykrość odczuwam, gdy sprawię mu zawód, wykonując jakiś element nie tak, jak było uzgodnione.

- Czy nadal sama finansuje pani przygotowania do startów?

- Nie jest to najważniejszy temat naszej rozmowy (śmiech). Cieszę się, że mam wsparcie od firmy Visa oraz na tyle, ile jest to możliwe, od Polskiego Związku Pływackiego. Dziś liczy się to, że trenuję. A nad resztą będę zastanawiała się później (śmiech).

- A może wsparciem będzie wypuszczona właśnie seria wyrobów Move...

- Rzeczywiście, wraz z Jerzym Dukiem i Sebastianem Świderskim promujemy artykuły sportowe, dobrej jakości i dostępne dla każdego. W tym czepki, okulary i deski do pływania.

- Co oznacza natomiast nowy kolor pani włosów?

- Nic poza tym, że chciałam dać im trochę odpocząć. Chlor i blond bywa obciążający dla włosów. Ale przed igrzyskami wrócę do naturalnego koloru ciemny blond.

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze