Polska - Czechy, EURO 2012

i

Autor: East News

Polacy odpadli z EURO 2012. Opinie dziennikarzy, trenerów i zawodników po porażce z Czechami

2012-06-18 19:58

Reprezentacja Polski po porażce z Czechami zakończyła swój udział w EURO 2012. O podsumowanie występu biało-czerwonych na mistrzostwach Europy poprosiliśmy m.in. Dariusza Szpakowskiego, Mateusza Borka i Jana Tomaszewskiego.

Dariusz Szpakowski (61 l.), komentator TVP: EURO trwa

Czuję niedosyt, bo liczyliśmy, że wyjdziemy z grupy. Ten turniej to dobre i złe połowy i niewykorzystane sytuacje. Podziękowania dla piłkarzy za wysiłek, walkę, nieustępliwość i to, że dali nam tydzień polskiego uniesienia. Biało-czerwone EURO się skończyło, ale EURO 2012 trwa nadal.

Andrzej Juskowiak (42 l.), były reprezentant Polski: Kiepski styl

Dużo nam brakuje, by rywalizować z zespołami, które w ostatnich latach grały o stawkę. Mamy problemy z wykorzystaniem okazji bramkowych. Rozstaliśmy się z turniejem w kiepskim stylu, bo nie potrafiliśmy narzucić Czechom swojego stylu gry. Trener Smuda przyzwyczaił się za bardzo do niektórych nazwisk.

Mateusz Borek (39 l.), komentator Polsatu: Zgasło światło

Nie da się grać w piłkę, jak się ma zdrowia na 20 minut. Potem zgasło światło i nie oddaliśmy ani jednego celnego strzału. Trudno wygrywać, gdy słabo prezentuje się 5 czy 6 piłkarzy. W ciężkich momentach nie widziałem tych, którzy zapewniali o charakterze zespołu i o tym, że pociągną drużynę. Nie wyglądaliśmy dobrze fizycznie, a wiele do życzenia pozostawiała też organizacja gry. Trener mówił o młodości, więc chciałem zobaczyć w akcji Wolskiego czy Kamińskiego. Rybus powinien dostać szansę rehabilitacji po meczu z Grecją. Szkoda Lewandowskiego. Nie da się grać jednak samemu przeciw trzem czy czterem obrońcom, więc do Roberta dużych pretensji mieć nie można. Poniżej oczekiwań zagrali Łukasz Piszczek, Sebastian Boenisch i Rafał Murawski. Jakuba Błaszczykowskiego też stać na więcej. Na plus zaliczam występ Eugena Polanskiego.

Bogusław Kaczmarek (62 l.), trener Lechii Gdańsk: Zabrakło szaleństwa

Świat piłkarski się nie zawalił i trzeba żyć dalej, zaraz rozpoczynają się przecież eliminacje do mistrzostw świata. W nich nasi piłkarze muszą zaprezentować się dobrze, kolekcjonować punkty i uzyskać cenny awans. Mecz z Czechami to pochodna tego, co zdarzyło się we wcześniejszej fazie turnieju w spotkaniach z Grecją i Rosją. Układ z trójką defensywnych pomocników był dobry na Rosjan, a niekoniecznie musiał zadziałać z Czechami. Zabrakło ryzyka, odrobiny szaleństwa i zmiany organizacji gry. Polakom siadło zasilanie. Najważniejszą rzeczą po meczu z Rosją powinna być regeneracja, przywrócenie równowagi psychicznej, a to się nie udało. Drużyna po 20 minutach przestała grać w piłkę. Ktoś mądry powiedział, że mecz to bitwa futbolowa, w której grają nogi, a wygrywa głowa. Niektórzy nasi piłkarze nie wytrzymali presji i ciśnienia.

Jan Tomaszewski (64 l.), były reprezentant Polski: Trener amator

Dziwią mnie wypowiedzi reprezentantów. Kuba Błaszczykowski krytykuje Grzegorza Latę i mówi, że był problem z wejściówkami dla rodziny. Lewandowski twierdzi, że taktyka była zła, bo w ataku ciągle był osamotniony. Lubię Kubę i Roberta, cenię ich umiejętności, ale te ich wylewanie żalów to dla mnie ściema. Dlaczego nie mówili tego wcześniej? Bo nie chcieli psuć atmosfery? Zepsuciem atmosfery jest właśnie takie gadanie między sobą, zamiatanie wszystkiego pod dywan. Albo prowadzimy normalny dialog, albo coś ukrywamy. Im się po prostu pomyliła odwaga z odważnikiem i wszystko, co teraz powiedzą, tak naprawdę będzie przeciwko nim. Dalej będę powtarzał, że w gruncie rzeczy to nie mieliśmy złych piłkarzy, tylko trenera amatora. To nie mogło skończyć się dobrze.

Eugen Polanski (26 l.), pomocnik reprezentacji: Już nie będę oglądał EURO

Aż brakuje mi słów, żeby opisać wszystko to, co czuję. Na pewno wytrzymaliśmy mecz kondycyjnie, ale zwyczajnie nie zagraliśmy z Czechami tak, jakbyśmy chcieli. Mam nadzieję, że wyciągniemy wnioski z tej porażki. Słyszałem o pochwałach pod moim adresem po tym turnieju, ale mnie one nie interesują. Bo EURO to moja wielka porażka. Teraz już nie zamierzam oglądać tego turnieju. Jadę z żoną na wakacje.

Przemysław Tytoń (25 l.), bramkarz reprezentacji: Życie się nie kończy

Kiedy wchodzi się do szatni po takim meczu jak z Czechami, następuje moment wku...nia. Mimo porażki myślę, że w całym turnieju daliśmy kibicom dużo emocji. Nie można nam odmówić pasji, serca i woli walki, ponieważ walczyliśmy o zwycięstwo z całych sił. Ta drużyna ma przed sobą przyszłość. Życie się nie kończy. Za chwilę rozpoczynają się eliminacje do MŚ i będziemy mieli nadzieję na awans. Głowy do góry!

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze